Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie dotyczące oceny możliwości wpisania do rejestru zabytków siedziby Puławskiego Ośrodka Kultury. Decyzja ta oznacza poważne kłopoty dla miasta, bo administracyjnie wstrzymuje wszelkie prace remontowe
Przebudowa Domu Chemika warta ok. 35 mln złotych będzie musiała zostać przerwana. Robotnicy wkrótce zejdą z placu budowy. Powodem jest decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków, który wszczął postępowanie dotyczące wpisania siedziby POK do rejestru zabytków. Jej kopia w środę trafiła na biurko prezydenta Puław.
– Umówiłem już zebranie w tej sprawie z prezydentem Januszem Groblem, inspektorem nadzoru oraz wykonawcą. Przede wszystkim nie możemy dopuścić do katastrofy budowlanej, więc trzeba będzie zabezpieczyć plac budowy. Musimy się także postarać o minimalizację strat, ale szkody będą nieuniknione – mówi Tadeusz Kocoń, wiceprezydent Puław, sugerując, że część prac ze względów bezpieczeństwa być może będzie musiała zostać dokończona.
Groźbą wiszącą nad miastem są ewentualne kary umowne od firm wykonujących prace budowlane. Zdaniem Koconia, jeśli dojdzie do roszczeń finansowych z ich strony, miasto będzie je przekierowywać na Skarb Państwa. – Bo to nie jest nasza wina. Działaliśmy zgodnie z prawem. Niestety mamy takie przepisy, które pozwalają na prowadzenie absurdalnych procedur, które nie mają nic wspólnego z interesem społecznym – podkreśla Kocoń.
Wyposażenie Domu Chemika, które mogło przedstawiać sobą jakąś wartość w trakcie prac zostało już w większości usunięte. – Dlatego uważamy, że postępowanie o wpisaniu tego budynku do rejestru zabytków stało się bezprzedmiotowe. W tym momencie nie ma już czego chronić, więc działania, które blokują naszą inwestycję tak naprawdę nie mają sensu – podsumowuje wiceprezydent.
Obecnie najważniejsze, z punktu widzenia władz miasta, jest to, żeby wszczęte przez konserwatora postępowanie nie trwało zbyt długo. Powagę sytuacji dostrzega także wojewódzki konserwator Dariusz Kopciowski. Jak twierdzi, rozpoczęta procedura wcale nie musi być prowadzona miesiącami. – Chciałbym ją szybko zakończyć. Sądzę, że będzie to koniec marca lub początek kwietnia – mówi. Pracownicy urzędu jeszcze w tym miesiącu udadzą się do Puław, żeby dokonać oględzin obiektu.
Tymczasem wszczęcie postępowania, które wkrótce zablokuje dalsze prace przy przebudowie POK, pozytywnie oceniają przedstawiciele stowarzyszenia „Puławianie”.
– Jesteśmy zadowoleni z tej decyzji konserwatora i uważamy, że należało zrobić to już dawno. Na pewno weźmiemy udział w zaplanowanych oględzinach i zobaczymy, jaki jest stan budynku. Wtedy okaże się, co można jeszcze uratować – mówi Szymon Karczewski. – Nietknięty został pawilon wystawowy, który również powinien zostać objęty ochroną konserwatorską – dodaje.
Z działań, które opóźnią oddanie do użytku odnowionej siedziby POK, niezadowoleni są natomiast pracownicy ośrodka. – Ubolewam na tym, że ten czas modernizacji się wydłuży. Działania zmierzające do tego, żeby uznać ten budynek do rejestru zabytków uważam za nielogiczne. Z naszego punktu widzenia, spowoduje to tylko tyle, że będziemy musieli dłużej czekać na powrót do dobrych warunków – mówi Zbigniew Śliwiński, dyrektor Domu Chemika, który nie wierzy w to, że inwestycja nie zostanie ukończona. Takiego scenariusza nie przewidują także władze miasta, które zapewniają, że unijne dofinansowanie jest bezpieczne.
Warto wspomnieć, że jeśli pawilon wystawowy, na wniosek „Puławian” zostanie objęty ochroną, mieszkańcy miasta będą musieli zapomnieć o planach budowy w jego miejscu nowej biblioteki miejskiej. Mediateka to drugi etap przebudowy POK, który oprócz nowego budynku zakłada także budowę podziemnego parkingu od strony ul. Wojska Polskiego.
>>>